Połączenie dobrej genetyki i odpowiedniego żywienia przekłada się na wysoką jakość mleka
Wysokie parametry mleka osiągane w tym gospodarstwie: 3,4–3,5% białka oraz 4,3–4,4% tłuszczu bezpośrednio mają przełożenie na cenę surowca. Zależą one nie tylko od genetyki, ale również od żywienia.
– Buhaje dobieramy zawsze z najwyższej półki i zawsze patrzymy na suchą masę w mleku, bo nie potrzebujemy doić wody. Wodę mamy w studni – powiedział pół żartem, pół serio Krzysztof Kańkowski, dodając, że ma swój kontener, a nasienie zamawia z dwóch firm ABS Polska oraz MCHiRZ Łowicz, pochodzi ono zarówno od buhajów polskich, jak i zagranicznych.
r e k l a m a
Jaka matka, taka córka
Pierwszą stutysięczniczką w tym stadzie była krowa Dusia po polskim buhaju Polo, która dała 132 657 kg mleka, a żyła 14 lat, zaś jej córka Dymka po niemieckim buhaju Simon, za życia dała 103 372 kg mleka.
Przez 20 lat od roku 1995 do 2015 Krzysztof Kańkowski pracował jako inseminator. Z czasem zwiększył pogłowie własnego stada i zabiegi inseminacji wykonuje już tylko w swojej oborze ze względu na brak czasu. Jego stado jest pod oceną użytkowości mlecznej od 1984 roku i, jak podkreślił, na przestrzeni 40 lat znacznie spadła atrakcyjność tej usługi, a wzrosły tylko koszty.
- 20-letnia obora wolnostanowiskowa
– Na początku, gdy weszliśmy pod ocenę użytkowości mlecznej to była ona za darmo. Przez długi czas były też organizowane comiesięczne aukcje jałówek, gdzie po bardzo dobrych cenach można było sprzedać materiał hodowlany. Potem, gdy weszła odpłatność za ocenę, to mogliśmy odzyskać te pieniądze w postaci zapłaty za testowanie jałówek po buhajach testowych. Dzisiaj wygląda to tak, że ocena polega tylko na pobraniu próby i wystawieniu faktury, a cena usługi cały czas rośnie pomimo dotacji budżetowej do oceny użytkowości mlecznej. Obecnie przy metodzie AT4 miesięcznie płacę ponad 1 tys. zł za 59 krów, a jeszcze niedawno płaciłem 600 zł – stwierdził Krzysztof Kańkowski.
Niezastąpiony Ursus C-328 używany jeszcze w latach 70-tych
Obora wolnostanowiskowa dla krów dojnych ma już 20 lat i, jak przyznaje Krzysztof Kańkowski, był to bardzo dobry czas na taką inwestycję. Pracuje w niej również 20-letnia hala udojowa DeLaval typu rybia ość 2 x 4 stanowiska, a mleko trafia do schładzalnika o pojemności 5 tys. litrów, również od DeLaval.
- Paszowóz Blattin współpracuje z niedużym i starszym modelem Zetora 5211
– Boksy legowiskowe wyłożone są matami, które dodatkowo ścielimy słomą, aby przeciwdziałać wilgoci i niepotrzebnym urazom jak np. otarcia czy odparzenia. Słomę sypiemy również na korytarz gnojowy, co zapobiega poślizgnięciom i zapewnia suchsze warunki, znacznie przyjaźniejsze dla racic krów. Obornik wypychamy ciągnikiem Ursus C-328, który już 58 lat jest na chodzie. To był pierwszy ciągnik w naszym gospodarstwie, zakupiony przez mojego tatę jako używany w latach 70. Jest niezastąpiony jako ciągnik oborowy do brudnej roboty – powiedział Krzysztof Kańkowski.
Dwa lata temu rolnik wraz z synem pobudowali nową oborę rusztową, głównie dla opasów, a także dla jałówek. Opas bydła to źródło dodatkowego dochodu, ale jak przyznaje Krzysztof Kańkowski, to nadal mleko odgrywa najważniejszą rolę.
– Nawet jak na rynku mleka pojawi się dołek, taki jak ten obecnie, to w dłuższej perspektywie i tak żadna inna gałąź produkcji rolniczej nie jest tak stabilna i dochodowa – dodał hodowca.
- Schładzalnik DeLaval o pojemności 5 tys. l choć nie jest nowy, to sprawuje się bez zarzutów
r e k l a m a
Syn doradza jak żywić krowy
Rolnicy od 5 lat użytkują wóz paszowy Blattin King NT o pojemności 11 m3, również w zakresie doradztwa żywieniowego, jak i analizy pasz współpracują z firmą Blattin. Nie może być inaczej, wszak doradcą żywieniowym jest tu starszy syn gospodarzy Dariusz, który skrupulatnie pilnuje, aby dawka żywieniowa w rodzinnym gospodarstwie, z którego pochodzi była jak najwyższej jakości.
– Dawkę TMR wprowadziliśmy 20 lat temu, kiedy na warunki Polski była to zupełna nowość. Przez 15 lat zadawaliśmy paszę z paszowozu Seko. Przypadł nam do gustu poziomy system mieszania, któremu zostajemy wierni do dziś. Ten nasz pierwszy paszowóz jest cały czas sprawny i pełni funkcję maszyny zastępczej, na szczęście nie było jeszcze takiej potrzeby, bo paszowóz Blattin spisuje się bardzo dobrze – stwierdził Krzysztof Kańkowski.
W dawce TMR ważnym składnikiem jest sieczka słomy w ilości 1 kg na krowę, która decyduje o strukturze paszy. Ponadto każda sztuka otrzymuje 1,5 kg poekstrakcyjnej śruty sojowej, 2,5 kg poekstrakcyjnej śruty rzepakowej, 3,5 kg śruty jęczmiennej, mielone ziarno kukurydzy z rękawa w ilości 2,5–3 kg/szt.
Podstawę oczywiście stanowi kiszonka z kukurydzy i sianokiszonka z dużym udziałem lucerny, koniczyny lub mieszanki gorzowskiej.
- Krzysztof Kańkowski (na zdjęciu) gospodaruje z żoną Danutą i synem Sławomirem na 52 ha własnych i 20 ha dzierżawy we wsi Stara Ruskołęka (pow. ostrowski, gm. Andrzejewo). Rolnicy uprawiają kukurydzę, zboża, lucernę, koniczynę czerwoną, łąki oraz mieszanki traw w formie międzyplonu. Utrzymują ponad 200 sztuk bydła, w tym 60 krów. Mleko dostarczają do SM Mlekpol w Grajewie w ilości 50 tys. l miesięcznie. Stado od prawie 40 lat objęte jest oceną użytkowości mlecznej, a średnia wydajność laktacyjna to 10 tys. kg mleka. Krzysztof Kańkowski jest członkiem MZHBiPM, pełni funkcję prezesa ostrowskiego koła powiatowego hodowców bydła.