Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Prezes banku jeździ Ursusem C360 [FOTO]

Andrzej Rutkowski
Kategoria: Maszyny Rolnicze
Prezes banku jeździ Ursusem C360 [FOTO]
Maszyny Rolnicze Ciągniki rolnicze
Data publikacji 09.04.2023r.

Tomasz Klimecki jest nie tylko rolnikiem, od 2005 roku pracuje również w Rejonowym Banku Spółdzielczym w Lututowie, a od dwóch lat jest jego prezesem. Jeszcze nie tak dawno w swoim rodzinnym gospodarstwie utrzymywał trzodę chlewną, ale załamanie na rynku wieprzowiny spowodowało, że dziś prowadzi już tylko produkcję roślinną.

Sześćdziesiątka prezesa

Od 30 lat pracuję w rolnictwie, a swój pierwszy ciągnik zakupiłem w 2002 roku i był to Ursus C-330. Potem doszedł jeszcze MF-255, a dziś największym i głównym ciągnikiem używanym do większości, w tym najcięższych, prac w moim 18-hektarowym gospodarstwie jest Ursus C-360 – powiedział Tomasz Klimecki.

Jak się okazuje, nie jest to taka zwykła sześćdziesiątka, wszak modernizacja i kapitalny remont wykonane przed rokiem sprawiły, że ciągnik zasługuje na miano "sześćdziesiątki prezesa". Nie tylko ma większą moc, ale również zupełnie inny wygląd i komfort.

r e k l a m a

Przedni napęd i wspomaganie

Przy bardzo dużej pomocy kolegi – mechanika z pasją, wszak jednoczesna praca w banku i w gospodarstwie nie pozwala na dużo wolnego czasu, wymieniłem w swojej sześćdziesiątce z roku 1983 kabinę, błotniki oraz maskę. Zamontowaliśmy wygodniejsze siedzenie, z wyglądu to już nie jest ten sam ciągnik. Przeprowadziliśmy kapitalny remont silnika, jednocześnie zwiększając jego moc do 60 KM poprzez zwiększenie średnicy tłoków. Cały czas zastanawiam się nad zamontowaniem turbosprężarki, co jeszcze podniosłoby moc – powiedział Tomasz Klimecki.

Ponadto w ciągniku zamontowano przedni napęd oraz wspomaganie układu kierowniczego, a także nowe opony. Zlikwidowano wszystkie usterki i przecieki. Cały ciągnik został pomalowany. W zasadzie ciągnik wygląda jak nowy. Koszt remontu był duży, ale biorąc pod uwagę, że jest to największy ciągnik w gospodarstwie, to było warto. Tym bardziej, jeśli popatrzymy na ceny zachodnich ciągników. Sześćdziesiątka po tuningu wykorzystywana jest m.in. do orki z 3-skibowym pługiem, talerzowania, ale współpracuje też z agregatem uprawowo siewnym o szerokości roboczej 2,7 m.

Coraz więcej żyta hybrydowego

Jeszcze przed rokiem zajmowaliśmy się produkcją trzody chlewnej w cyklu zamkniętym, ale ASF mocno nas do niej zniechęcił. Obecnie jest to głównie produkcja zbóż na dość słabych glebach, bo w większości V i VI klasy bonitacyjnej. Ze względu na słabe gleby nie możemy zrezygnować z obornika, swojego już nie mamy, ale będziemy go zakupywać bądź też wymieniać za słomę – wyjaśnił Tomasz Klimecki.

W ostatnich latach rolnik uprawia coraz więcej żyta hybrydowego, które osiąga zadowalające plony na słabych glebach. W poprzednim roku była to odmiana Vinetto, a w tym odmiana Dolaro, obie z KWS.

Przy życie hybrydowym osiągamy nawet dwa razy wyższe plony niż przy życie konwencjonalnym. W poprzednim roku na najlepszych stanowiskach żyto hybrydowe plonowało na poziomie aż 8 ton z hektara i kombajn Bizon Super miał problemy ze zbiorem – powiedział Tomasz Klimecki.

Tak po remoncie i modernizacji wygląda Ursus C-360 z 1983 roku

  • Tak po remoncie i modernizacji wygląda Ursus C-360 z 1983 roku
Sześćdziesiątka posiada przedni most napędowy
  • Sześćdziesiątka posiada przedni most napędowy

W tym roku Tomasz Klimecki nie zdecydował się na przechowywanie żyta i sprzedał je jeszcze przed spadkiem cen, w stosunkowo dobrej cenie 1200 zł za tonę. Uważa, że dzisiaj rolnicy stoją przed wyborem. Albo muszą produkować intensywnie, tak jak on, uzyskując wysokie plony z hektara, albo ekstensywnie maksymalnie tnąc koszty i korzystać w najszerszym z możliwych wymiarów z dopłat, a wiec spełniać warunki ekoschematów i innych dopłat rolnośrodowiskowych. Rozwiązaniem dla ekstensywnych gospodarstw może też być w jakimś sensie rolnictwo ekologiczne. Jednak on sam pozostaje przy formie intensyfikacji plonów.

r e k l a m a

Bank dla rolników

Tomasz Klimecki jest nie tylko dobrym rolnikiem, ale również sprawdza się jako prezes prężnie rozwijającego się banku. Wszak Rejonowy Bank Spółdzielczy w Lututowie zajmuje drugie miejsce wśród 180 banków spółdzielczych pod względem sumy bilansowej, zrzeszonych w Spółdzielczej Grupie Bankowej. Zatrudnia 155 osób, ma 14 oddziałów na terenie czterech powiatów: wieluńskiego, wieruszowskiego, sieradzkiego i ostrzeszowskiego, a więc dwóch województw: łódzkiego i wielkopolskiego. Trzon klientów banku stanowią rolnicy, ale są to też przedsiębiorcy oraz klienci indywidualni czy też jednostki samorządowe.

Nowe wygodne siedzisko

  • Nowe wygodne siedzisko

To banki spółdzielcze, w tym nasz, od lat biorą ogromny udział w kredytowaniu rolników. Są to zarówno kredyty inwestycyjne, jak i obrotowe. W ostatnim czasie rolnicy często kupują maszyny z zagranicy i bardzo chętnie korzystają z naszej nowej oferty, jaką jest kantor walutowy, gdzie mogą wymienić 7 walut. Mogą też u nas założyć rachunki walutowe i wymieniać waluty za pośrednictwem platformy walutowej. Dzięki czemu nie muszą jeździć do kantoru. Oczywiście mamy też Internet Banking oraz, co ciekawe, wprowadziliśmy biometrię, z której korzysta już 18 tys. naszych klientów tzn. że pobierają gotówkę z bankomatów nie za pomocą karty, a wystarczy, że zeskanują dłoń. Obecnie mamy 27 tys. klientów indywidualnych, a wszystkich ok. 40 tys. – powiedział prezes Tomasz Klimecki,

Dobrze znamy rolników, którzy są naszymi klientami. Produkcja jest zróżnicowana. Są to gospodarstwa specjalizujące się zarówno w bydle mlecznym, bydle opasowym, trzodzie chlewnej, jak i chowie drobiu czy też produkcji roślinnej. Często jest to też produkcja mieszana, zatem nie ma takiej koncentracji i specjalizacji jak np. na Podlasiu – dodał prezes Tomasz Klimecki.

Cały ciągnik został pomalowany

  • Cały ciągnik został pomalowany

Obecnie realizuje się proces znacznego powiększenia RBS w Lututowie, a to za sprawą przejęcia Banku Spółdzielczego Ziemi Łęczyckiej. Dzięki procesowi integracji, który zakończony zostanie wpisem do Krajowego Rejestru Sądowego, oba banki działać będą jako Rejonowy Bank Spółdzielczy w Lututowie. Bank Spółdzielczy Ziemi Łęczyckiej był w o tyle dobrej sytuacji, że miał kilka ofert łączenia, ale wybrał RBS w Lututowie. Zarówno prezes Tomasz Klimecki jak i członkowie rady nadzorczej RBS w Lututowie, m.in. Czesław Warszawski, podkreślają, że nie byłoby rozwoju banku, gdyby nie dobra współpraca i zrozumienie prezesa z radą nadzorczą.

Andrzej Rutkowski
Zdjęcia: Andrzej Rutkowski

r e k l a m a

r e k l a m a

r e k l a m a