Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Wirtualne targi prawdziwych maszyn

Data publikacji 18.11.2020r.

Po raz pierwszy w historii potężna wystawa techniki rolniczej, jaką bez wątpienia jest włoska Eima, przyjęła wirtualną formułę. Zorganizowanie targów w takiej wersji – jak twierdzi organizator, czyli Włoska Federacja Producentów Maszyn Rolniczych FederUnacoma – było jedyną szansą na bezpieczną prezentację nowości maszynowych w dobie panującej pandemii koronawirusa. Najciekawsze premiery wystawy EDP (Eima Digital Preview) zostały wyróżnione tytułem Innowacji Technicznej 2020– 2021. Oto kilka z nich.

Rozrzutnik z agregatem
W wozach asenizacyjnych stosowane są aplikatory pozwalające wprowadzać gnojowicę wprost do gleby lub rozlewać ją na powierzchni gruntu. Efektem jest ograniczenie nieprzyjemnego zapachu. Redukcja odoru jest już możliwa także w przypadku rozrzucania obornika. Na targach Eima Digital Preview, włoska firma Grazioli pokazała trzyosiową przyczepę objętościową BS340 Genius ze skrzynią o pojemności 28 m3 i z systemem wyładunku w postaci przesuwanej przedniej ściany. Po zamontowaniu adapteru z dwoma pionowymi walcami, może ona pełnić funkcję rozrzutnika obornika. To jednak nie wszystko, bo ma być dostępny do niej także adapter z czterozębowym agregatem. Dzięki niemu obornik lub inny nawóz stały, ewentualnie półpłynny, wylatujący ze skrzyni będzie od razu mieszany z glebą, co zneutralizuje nieprzyjemny zapach, ale również ograniczy emisję amoniaku. Włosi twierdzą, że dzięki tej maszynie można będzie znacznie ograniczyć koszty pracy, bo w jednym przejeździe wykonywane będą dwa zadania. A dzięki temu, że agregat pracuje nawet na głębokości 25 cm, jest w stanie zastąpić w pracy pług. Dawka nawozu jest ustawiana hydraulicznie przegrodą.

Traktor z napędem hybrydowym
Gwiazdą wirtualnego studia marki Landini był kompaktowy ciągnik Rex4 Electra z napędem hybrydowym, w którym tylna oś jest napędzana mechanicznie, przednia elektrycznie. Producent twierdzi, że dzięki takiemu rozwiązaniu traktor ma o 15 procent większy kąt skrętu, uzyskuje większą stabilność w terenie, a finalnie jego zużycie paliwa w porównaniu do maszyny z pełnym napędem mechanicznym spada o 10 procent. Układ elektryczny oparty jest na generatorze, dwóch niezależnych silnikach zamocowanych przy kołach i akumulatorze służącym do odzyskiwania energii podczas hamowania i zwalniania.

Całość jest sterowana przez system PMS (Power Management System), który nadzoruje pracę wszystkich urządzeń, w tym akumulatora oraz steruje generatorem i silnikami za pośrednictwem odpowiednich falowników. Landini Rex4 Electra ma 100 koni i posiada skrzynię biegów typu powershift, którą odsługuje się z wielofunkcyjnego joysticka. Biegi mogą być nawet zmieniane w pełni automatycznie. Przednia oś traktora jest amortyzowana. Także kabina posiada półaktywne sterowane elektronicznie zawieszenie, podobne do tego, które jest dostępne w ciągnikach wyższych mocy. Zawieszenie to bazuje na amortyzatorach hydraulicznych z funkcją tłumienia drgań.

Ładowarka teleskopowa na prąd
Maszyny z napędem elektrycznym pracują bardzo cicho i nie emitują do atmosfery żadnych szkodliwych związków. Dlatego sprawdzają się w zamkniętych pomieszczeniach np. oborach, chlewniach czy kurnikach. Włoska firma Merlo, która stworzyła już ładowarkę hybrydową, teraz opracowała maszyny zasilane wyłącznie na prąd. Mowa o modelu E-Worker 25.5-60 z akumulatorami o mocy 44 kW oraz E-Worker 25.5- 90 z akumulatorami o mocy 66 kW. Ta pierwsza ma napędzaną jedną oś.

W drugiej układ elektryczny przekazuje moc na cztery koła. Nad pracą maszyny czuwa zaawansowane oprogramowanie, które monitoruje na bieżąco stan naładowania baterii. Wszystko jest prezentowane na monitorze zainstalowanym w kabinie. Wedle danych producenta, średnio na jednym naładowaniu każda z tych maszyn jest w stanie przepracować 8 godzin. A ich możliwości są naprawdę spore, bo przy kompaktowych wymiarach (1,5 metra szerokości i 1,95 metra wysokości) dysponują udźwigiem 2500 kg, a ciężar są w stanie unieść na 4,8 m. Warto jednak dodać, że o ile układ jezdny ładowarek jest zasilany prądem, to już za ruchy teleskopu odpowiada układ hydrauliczny z pompą napędzaną z akumulatorów.

Maksymalna wydajność przy niższym ciśnieniu
W ładowarkach teleskopowych pompa hydrauliczna wytwarza znacznie wyższe ciśnienie niż to, które jest naprawdę konieczne, co ma gwarantować możliwość wykonywania jednoczesnych ruchów na teleskopie – podnoszenia, opuszczania czy obracania osprzętu. Firmy Walvoil i Dieci zajęły się tym tematem, efektem czego jest powstanie ALS (Adaprive Load Sensing), czyli systemu, który minimalizuje rozpraszanie energii w układzie hydraulicznym ładowarek teleskopowych. System składa się z rozdzielacza typu load sensing DPX100, elektronicznego joysticka oraz elektronicznej jednostki sterującej ECU. Jak działa? Jednostka sterująca zbiera informacje z elementów sterujących i czujników maszyny i na tej podstawie ustala wydajność układu hydraulicznego.

Dzięki temu zamiast stałego maksymalnego wydatku, przepływ oleju z pompy jest niższy i dostosowany do wymagań. Maszyna nie traci przy tym na wydajności, a poziom strat w hydraulice spada z 20–25 procent do 10 procent. Operator w każdym momencie może zwiększyć przepływ oleju. W tym celu wystarczy tylko, że naciśnie na odpowiednie przyciski na joysticku. System został już przetestowany w 150-konnej ładowarce Dieci Agriplus GD 42.7, która dysponuje udźwigiem 4,2 tony i ma teleskop wysuwany na 6,9 m. Badania potwierdziły efektowność pracy i zmniejszenie zużycia paliwa. Twórcy systemu podają, że to rozwiązanie będzie można zaadaptować także do starszych ładowarek, czym wydłużona zostanie ich żywotność.

Przystawka z hydraulicznym rozdrabniaczem
Dostępne na rynku przystawki do zbioru słonecznika wyposażone są w mechaniczne rozdrabniacze łodyg. Ich układ przekazywania napędu oparty na wałach cardana sprawia, że przystawki nie można prowadzić zbyt wysoko. Olimac Dragon Gold takiego ograniczenia nie ma, bo rozdrabniacz jest w niej napędzany własnym układem hydraulicznym. Pompa jest zasilana od kombajnu, a olej podawany jest do silników napędzających poszczególne noże tnące. Pozycja docinacza może być regulowana z kabiny i to niezależnie od położenia przystawki. To istotne, bo dzięki temu możliwe jest nawet ustawienie przystawki względem rozdrabniacza tak, że zachowana zostanie półtorametrowa odległość. Dzięki temu w trakcie zbioru słonecznika odcinana jest tylko główka z nasionami, a pozostała część rośliny zostaje rozdrobniona na polu. Dragon Gold ma również przenośnik ślimakowy o największej na rynku średnicy 500 mm, co w połączeniu z optymalnym ustawieniem przystawki znacznie przyspiesza zbiór.

Przemysław Staniszewski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a